Kryzys w nauce jazdy

by Darek
(Wrocław)

Kryzys w nauce jazdy Moje fatalistyczne przepowiednie dotyczące zapaści na rynku nauki jazdy zdają się materializować.

Grudzień 2009 roku wydaje się być bardzo słaby dla szkół jazdy. Pomimo widma 22% podatku VAT w roku nie widać napływu nowych kursantów na szkolenie. Wcześniej każda zła wiadomość powodowała kolejki w OSK.

Jesienno zimowe promocje polegają na znacznych obniżkach cen, tak jakby właściciele ośrodków szkolenia nie zauważali rosnących cen paliwa. Nawet Ci dotychczas najtańsi nie robią kokosów.Płatności ratalne stały się normą.

Część zjawiska można wytłumaczyć świętami i przepływem pieniędzy na zakup prezentów, a nie chęcią robienia kursu nauki jazdy.

Spadek kursantów kategorii C i D łatwo wytłumaczyć koniecznością odbycia kwalifikacji wstępnej za około 6500 zł.

Kategoria B jest nieuchronnie związana z niżem demograficznym oraz masową emigracją za granicę.

Szkoły starają się przyciągnąć starszych kursantów/kursantki do nauki. Panie powyżej 50 roku życia przestają dziwić. Małą zagospodarowaną grupą jest prawo jazdy od 16 lat. Wymaga to jednak zdecydowanych akcji promocyjnych oraz uświadomienia zalet wcześniejszego szkolenia, pomimo obawy rodziców co do jazdy przez tą grupę przyszłych kierowców.

Jak na razie przyszłość nie wygląda różowo i bankructwa na rynku nauki jazdy są nieuniknione.

Kryzys w nauce jazdy chyba jednak staje się faktem.